środa, 18 lutego 2015

Moje dziecko będzie naj...!?


W dzisiejszych czasach panuje kult sukcesu. Jako rodzice, chcielibyśmy przygotować dziecko do dorosłego życia tak, by poradziło w nim sobie jak najlepiej. Mamy plan, by umiało jak najwięcej jak najszybciej. Najchętniej chcielibyśmy, aby zajęcia z chińskiego i chemii kwantowej były już w żłobku. Wyolbrzymiam? Jasne. Przecież chcemy jak najlepiej. Pytanie tylko czy takie podejście jest dla naszych dzieci rzeczywiście dobre?

Literki, cyferki, komputer
Coraz wcześniej rozpoczynamy uczenie dzieci literek, cyferek czy nawet obsługi tableta. Czy 1,5 rocznemu dziecku jest to rzeczywiście potrzebne? Przesadne stymulowanie rozwoju małego dziecka po to, by jak najszybciej znało literki lub potrafiło czytać nie jest dobrym pomysłem. Dlaczego? Psychologowie twierdzą, że dziecko powinno równomiernie i harmonijnie rozwijać się we wszystkich sferach. Tak samo ważny jest bowiem rozwój społeczny, ruchowy i emocjonalny, jak i intelektualny. Nie powinno się więc przeskakiwać naturalnych etapów rozwoju dziecka, a zabawy, które aplikujemy powinny być adekwatne do wieku dziecka. Dla 1,5 rocznego dziecka ważniejsze są umiejętności praktyczne jak na przykład stopniowe dochodzenie do samodzielności w jedzeniu, myciu czy ubieraniu się i zabawy ruchowe niż znajomość całego alfabetu.

Języki obce
Czy warto w domu, w którym oboje rodziców jest Polakami ustalić, że np. mama będzie do dziecka mówiła po angielsku, a tata po polsku?  Aby dziecko było dwujęzyczne. Sama zadawałam sobie nie tak dawno to pytanie.
Doszłam jednak do wniosku, że sytuacja komunikacyjna, którą bym w ten sposób wytworzyła będzie nienaturalna. Co innego w przypadku małżeństw mieszanych, gdzie każdy z rodziców porozumiewa się z dzieckiem w swoim ojczystym języku. To, że takie dziecko kaleczy oba języki, a kiedy rozpoczyna edukację szkolną podciąga się w języku, który go otacza nikogo nie dziwi. Wynika to bowiem z sytuacji, w jakiej się znajduje.
Lepiej zatem, by we wczesnym dzieciństwie maluch poznawał najpierw swój język ojczysty. A potem, stopniowo, już od wieku przedszkolnego można rozpocząć naukę języka obcego.

Telewizja
Dziecięce kanały telewizyjne oferują programy już dla malutkich dzieci. Zachwalają zalety edukacyjne swoich propozycji. Czy oglądanie przez maluchy telewizji niesie ze sobą jakiekolwiek korzyści edukacyjne? Otóż nie. Specjaliści twierdzą, że jedyną korzyścią z tego wynikającą jest święty spokój dla rodzica. Dla małych dzieci o wiele ważniejsze jest bezpośrednie poznawanie świata za pomocą zmysłów, niż czerpanie wiedzy o nim z ekranu telewizora lub komputera.

Zdarza się, że brak własnego sukcesu u rodzica rodzi frustrację. Wtedy powstają wygórowane aspiracje wobec dziecka. Chcemy, aby to ono zrealizowało to, co nam się nie udało. Nie tędy jednak droga.
Rozwój dziecka to bardzo delikatna sprawa. Ma swoje etapy, a tempo rozwoju to już indywidualna kwestia każdego dziecka. Nie warto go poganiać i niczego przyspieszać. Odpuśćmy!









2 komentarze:

  1. bardzo ciekawy wpis!
    Tak sobie myślę, że może niektórzy rodzice, chcą rekompensować jakieś swoje braki, wychowując małych geniuszy
    Jestem przekonana, że przede wszystkim miłością, troską i uwagą zaspokoimy potrzeby małego człowieka,
    Swobodna zabawa, taka niby bez sensu dla dorosłego, przebiegając w sposób niekontrolowany pozwala dziecku na samodzielne podejmowanie decyzji i rozwiązywanie problemów, co jest dla niego niezmiernie cenną nauką.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nauka przez zabawę to jest to! Dzięki za celną uwagę!

    OdpowiedzUsuń