środa, 4 lutego 2015

Wakacje z dzieckiem czy bez?


W pomorskim trwa pierwszy tydzień ferii zimowych. Postanowiłam więc zaprosić Was dzisiaj do małej dyskusji.
Uwielbiam podróże. Jeszcze zanim urodziły się nasze córki, sporo z mężem podróżowaliśmy. Także za granicę. Po urodzeniu dzieci zmienił się trochę profil miejsc, które wybieramy. Są to głównie hotele lub kempingi przyjazne rodzinie. Wolimy także latać niż podróżować samochodem, bo skraca to czas podróży i dzieci aż tak się nie męczą. Nie wyobrażam sobie jednak spędzenia wakacji lub ferii bez moich dzieci. Mimo, że czasem jest ciężko, bo długa podróż, bo choroba, bo nie ma już swobodnego leżenia nad basenem z książką ...  Dzieckiem krótko mówić trzeba się zająć.
Nie jest jednak aż tak źle. Na wszystko jest jakiś sposób.Wiele hoteli oferuje swoim gościom animacje lub kluby dla dzieci. Animatorzy fachowo zaopiekują się dzieckiem, które ciekawie spędzi czas, a my zyskujemy chwilę tylko dla siebie.
Czasami podróżujemy sami. Do tej pory były to jednak wypady weekendowe do stolic europejskich, jeszcze przed urodzeniem Panny Młodszej. Pamiętam pierwszy z nich. Panna Starsza została w domu pod opieką Dziadków, a my chyc na trzy dni do Barcelony. Było cudownie, ale tęskniłam. Naprawdę tęskniłam. Pamiętam jak jechaliśmy na lotnisko, a ja płakałam. Mimo, że tak długo czekałam na ten wyjazd. I tak strasznie chciałam pojechać. W czasie wyjazdu codziennie rozmawialiśmy o Pannie Starszej. Zastanawialiśmy się co robi i czy też tak tęskni.
Jednak każde wakacje czy ferie spędzamy razem. Niedługo wybieramy się w podróż zagraniczną już w czwórkę. Panna Młodsza dołącza do zespołu. Dzięki wspólnym wypadom mamy czas tylko dla siebie. Możemy się sobą nacieszyć. Pokazujemy świat naszym pociechom. Poznajemy nowe kultury, ich zwyczaje oraz smaki. To wszystko jest bezcenne. Nigdy nie zapomnę miny Panny Starszej na widok psa dingo w zoo w Nowej Zelandii. Albo zjazdów bez końca na zjeżdżalniach wodnych na Lanzarotte. Medal zdobyty na zawodach dziecięcych w hotelu do dziś zdobi jedną ze ścian w jej pokoiku. Te wspomnienia zostaną z nią na zawsze.
Wiem jednak, że są także zwolennicy spędzania czasu wakacyjnego bez dzieci. Jadą więc sami, by odpocząć. Bez dziecka. Ono zostaje w domu. Szczerze? To nie dla mnie!
Bardzo jestem ciekawa za którą opcją wakacyjną się opowiadacie? Wyjeżdżacie z dzieckiem czy wolicie wypocząć bez niego?














2 komentarze:

  1. Od kiedy jestem mamą nie wyobrażam sobie wakacji bez dzieci. Fakt, może niektórzy lubią wakacje OD pociech, ale uważam, że jesteśmy rodziną i jeśli wypoczywać - to wspólnie. Świadomie zdecydowałam się na macierzyństwo więc biorę pełną odpowiedzialność za swoje skarby - zawsze i wszędzie. Od macierzyństwa tak naprawdę nie ma urlopu.
    Również z mężem kochamy podróże, a szczerze mówiąc nasz kraj i warunki pogodowe w czasie urlopu letniego nas nie zachęcają, od kiedy po raz pierwszy spróbowaliśmy "czegoś innego" :). Myślę, że gdyby sytuacja zmusiła nas do pozostawienia dzieci zapewne zrezygnowalibyśmy z wyjazdu. Na razie czekamy, aż młodszy trochę podrośnie - mąż obawia się wyjazdu z dwójką maluchów, ze względów zdrowotnych :)
    Temat ten poruszaliśmy z mężem wielokrotnie i zawsze dochodziliśmy do takiego samego wniosku: nie mielibyśmy serca ich zostawić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Celna uwaga, że od macierzyństwa nie bierze się urlopu. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń