Taka scenka z życia wzięta.
Wpadam do domu z dziewczynkami.
Dzieciaki na jednym ramieniu, torby z zakupami na drugim.
Uginam się.
Kawa plus słodycz w myślach i planach.
"Mamo! Jestem głodna!" - Starsza
"Ammmm!" - Młodsza
No dobra, kawa poczeka...
Może już?
"Mamo! Jak mam zrobić to zadanie?" - Starsza
"Uuuuuuuuuuuuuuu!" - Młodsza
Lekcje, zabawy i przytulaski.
Buziaczki, zażalenia, skargi, pogadanki.
Kolacja, kąpiel, książeczka.
Codziennie taka bajeczka.
Karuzela rozpędzona jak szalona.
A teraz siedzę i piszę.
Co jeszcze, myślę?
Ugotuję, a może wyprasuję?
Nie! Ogłaszam upadłość (na kanapę) po całym szalonym dniu.
A jak tam Wasza Sp. z o.o.? :-)
Założę się, że świetnie prosperuje.
![]() |
www.kukartka.pl |
;). Coś w tym jest. Jest 5 nad ranem, a moje dziecko zarządziło pobudkę i na nic marzenia i pospaniu do 7 ;). Przynajmniej spokojnie leży i zdążyłam wypoć ciepłą herbatę ;)).
OdpowiedzUsuńNo tak...:-) Przynajmniej dzień będzie dłuższy:-) Trzymaj się ciepło!
OdpowiedzUsuńUśmiałam się z tej twojej "upadłości", też tak mam wieczorem ok 22 ;-) Moje baterie na wyczerpaniu, a mój synek pełen energii
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu
Dzieci są niezniszczalne :-) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń