wtorek, 6 stycznia 2015

Trzech Króli w Sopocie


Dziś w Trójmieście chwycił mróz. Rano termometr wskazywał -4°C. Odczucie zimna jednak, jak to nad morzem, to zupełnie inna sprawa. 
Po wyjściu z domu zawsze czuję, że termometr znowu mnie oszukał i że trzeba było ubrać się cieplej.
Pomimo mrozu postanowiliśmy pospacerować trochę po Sopocie. Aby wykorzystać ostatnie chwile kończącego się długiego wolnego okresu świąteczno-sylwestrowego. 
Jutro do pracy. Niestety.
Zapraszam Was zatem na miły wspólny spacer po trójmiejskim kurorcie. Lubię tu wracać. O każdej porze roku.




Po plaży spacerowały głównie mewy i łabędzie.


Mewy są wdzięcznym obiektem do fotografowania. Pozują chętnie ... :-)


Najdłuższe w Europie drewniane molo jest właśnie w Sopocie.


Legendarny Grand Hotel.


Przy Domu Zdrojowym w Sopocie zimą działa sztuczne lodowisko. Chętnych do włożenia łyżew nie brakowało...


-2,4°C??? To chyba jakiś żart! Przecież zamarzam!




Choinka jeszcze stoi.




Sopocki H&M na Monciaku jest niesamowicie urokliwy. Zlokalizowany w pięknie odrestaurowanej kamienicy. Wygląda jak butik.


Nik Wallenda??? Nie, to znana sopocka rzeźba - rybak linoskoczek.



Pod koniec spaceru byliśmy tak zmarznięci, że musieliśmy ratować się przepyszną belgijską gorącą czekoladą. Naprawdę pomogło ... :-)

Pozdrawiam Was gorąco i oby do piątku!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz