Dziś w Trójmieście chwycił mróz. Rano termometr wskazywał -4°C. Odczucie zimna jednak, jak to nad morzem, to zupełnie inna sprawa.
Po wyjściu z domu zawsze czuję, że termometr znowu mnie oszukał i że trzeba było ubrać się cieplej.
Pomimo mrozu postanowiliśmy pospacerować trochę po Sopocie. Aby wykorzystać ostatnie chwile kończącego się długiego wolnego okresu świąteczno-sylwestrowego.
Jutro do pracy. Niestety.
Zapraszam Was zatem na miły wspólny spacer po trójmiejskim kurorcie. Lubię tu wracać. O każdej porze roku.
Po plaży spacerowały głównie mewy i łabędzie.
Mewy są wdzięcznym obiektem do fotografowania. Pozują chętnie ... :-)
Najdłuższe w Europie drewniane molo jest właśnie w Sopocie.
Legendarny Grand Hotel.
Przy Domu Zdrojowym w Sopocie zimą działa sztuczne lodowisko. Chętnych do włożenia łyżew nie brakowało...
-2,4°C??? To chyba jakiś żart! Przecież zamarzam!
Choinka jeszcze stoi.
Sopocki H&M na Monciaku jest niesamowicie urokliwy. Zlokalizowany w pięknie odrestaurowanej kamienicy. Wygląda jak butik.
Nik Wallenda??? Nie, to znana sopocka rzeźba - rybak linoskoczek.
Pozdrawiam Was gorąco i oby do piątku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz