Smartfon, tablet, konsola do
gier, telewizor. Wybór jest spory. Zauważyłam, że rodzice bardzo chętnie
korzystają z ich pomocy. Chodzi mi o naprawdę częste zjawisko zapewniania
własnym dzieciom „opiekunów alternatywnych” gdy ich rodzice spędzają z nimi
czas. Ale tylko ciałem. Bo w czasie, który mogliby poświęcić dzieciom, robią
coś zupełnie innego. Duchem są gdzie indziej.
Nie tak dawno spacerowałam po
parku. Na ławce siedział tatuś, a obok niego na oko czteroletni synek. Co
robili? A co można robić w parku? Grać w piłkę, jeździć na rowerze, spacerować,
bawić się… Niestety, nic z tych rzeczy nie miało miejsca. Tatuś siedział na ławce z nosem w tablecie. Jeździł palcem
po ekranie urządzenia. Sporadycznie zerkał na syna, który właściwie robił co
chciał. Co jakiś czas podchodził do taty i zaglądał mu przez ramię. W końcu
zaczął się niecierpliwić, skakać, krzyczeć, aby zwrócić na siebie uwagę taty.
Co zrobił rodziciel? Posadził chłopca obok siebie, wyjął komórkę i włączył mu
grę. „Masz tu tę grę i bądź cicho” - usłyszałam jak mówi do syna. Osłupiałam.
Tatuś od zabawy z własnym dzieckiem wolał tableta, a synowi zamiast rozmowy i
wspólnie spędzonego czasu podarował kontakt z grą na smartfonie. Synek był
zadowolony, tatuś także, więc w czym problem?
Problem w tym, że bardzo
często spotykam się z podobnymi sytuacjami. Rodzice dają dziecku urządzenie
zamiast siebie. To one stały się „opiekunami alternatywnymi” XXI wieku. Czy
kontakt z ekranem smartfona lub tableta ma być substytutem rozmowy, zabawy,
przytulenia i buziaka? Skąd się bierze ten zupełnie niezrozumiały fenomen?
Pewnie powiecie, że rodzice
są zapracowani. Wiele godzin spędzają w pracy, a jak już dotrą do domu,
chcieliby odpocząć. A tu dziecko, które wymaga uwagi i opieki. Tzw. „drugi etat”.
I co? I zamiast po całym dniu rozłąki, poświęcić trochę czasu własnemu dziecku,
włączamy mu bajkę lub grę komputerową. By mieć spokój i móc zająć się swoimi
sprawami. A Twoje dziecko to nie Twoja sprawa?
Czy odczuwamy wyrzuty
sumienia? Czy zwyczajnie nam głupio? Nie! Bo tłumaczymy sobie, że nauka obsługi
smartfona i tableta jest w dzisiejszych czasach bardzo ważna. Że to taki
„edukacyjny” sposób spędzania „razem” wolnego czasu. Włączymy bajkę po
angielsku to się chłopak trochę z angielskiego podszkoli. A jak gra będzie
edukacyjna to tylko na dobre mu wyjdzie. I po sprawie.
Czy to aby nie wynika z
lenistwa? Nie z zapracowania lub ze zmęczenia. Zwyczajnie nie mamy chęci
wymyślać zabaw, biegać za piłką czy układać klocków. Nie chce nam się. Prosto,
wygodnie i bezproblemowo jest włączyć odpowiednie urządzenie. Dziecko zajęte.
Rozrywka zapewniona. Sprawy nie ma.
Pomyślmy jednak o
konsekwencjach. Kiedyś będziemy żałować tych straconych chwil, które
bezpowrotnie odeszły. Które z własnej woli podarowaliśmy tabletowi,
smartfonowi, telewizorowi czy konsoli. Nie mówiąc o tym, że w końcu nasze
dziecko poszuka uwagi i zrozumienia gdzie indziej. Niekoniecznie tam, gdzie
byśmy chcieli.
Nie pozwólmy, by „opiekunowie
alternatywni” na dobre zajęli się naszymi dziećmi. Nie warto...
Niestety teraz bardzo ciężko jest ograniczyć dostęp do takich urządzeń, bo ma z nimi kontakt codziennie. Kiedyś dzieci potrafiły się znaleźć na podwórku bez telefonów a teraz nie wychodzą z domu bez wysłania SMS.
OdpowiedzUsuńNie uważam, by zupełne ograniczanie dziecku dostępu do elektronicznych "umilaczy czasu" było czymś dobrym. Z drugiej strony, sytuacja, gdy TV lub komputer zastępują dziecku kontakt z rodzicami nie służy dobrze nikomu. Trzeba więc to wypośrodkować, umiejętnie dawkować i wybierać treści, do których dziecko może mieć dostęp.
UsuńW przedszkolu ewidentnie widać niekorzystny wpływ tych urządzeń na dzieci. Nie potrafią trzymać kredki, kolorować, ugniatać plasteliny, są "przebodźcowane", patrzenie na białą kartkę jest dla nich nie lada wyzwaniem, bo przyzwyczajone są, że ciągle im coś miga przed oczami...
OdpowiedzUsuńTrafna diagnoza, niestety bardzo smutna. Dzięki!
OdpowiedzUsuńNiestety, u nas telewizor jest zbyt długo włączony. :/
OdpowiedzUsuńMyślę, że zimą nietrudno wpaść w telewizyjną pułapkę. Im cieplej, tym więcej czasu spędzamy poza domem i chyba mniej przed telewizorem. Czy tak jest u Was? :-)
OdpowiedzUsuń